W latach pięćdziesiątych
ubiegłego stulecia, konstruktorzy wojskowi ze Stanów Zjednoczonych poszukiwali następcy kalibru 30
- 06. Naboje charakteryzowały się nadmierną długością łuski, komplikującą proces przeładowania
broni /zwłaszcza automatycznej/ oraz zbyt dużą energią kinetyczną. Amunicja 7,62 x 63 cieszyła się
jednak w USA wyjątkową popularnością, zarówno wśród decydentów wojskowych jak i myśliwych. Z
prawdziwą niechęcią przyjmowano konieczność ograniczenia jej energii kinetycznej czy parametrów
balistycznych, a zwłaszcza rażenia skutecznego i obalającego. Skłonność jankesów do amunicji dużej
mocy spowodowała, iż nowy nabój /opracowany w 1952 roku i wprowadzony w siłach zbrojnych rok
później - pod oznaczeniem 7,62 x 51 NATO/, charakteryzował się co prawda łuską krótszą aż o 12 mm,
ale parametry energetyczne w odniesieniu do 30 - 06 uległy ograniczeniu zaledwie o parę procent.
Podwyższone właściwości energetyczne nabój zawdzięczał zmianie gatunku prochu na nitroglicerynowy.
Wytwarzane przez nową amunicję ciśnienie w lufie jest wyższe niż u starego 30 - 06, ale nie wpływa
to znacząco na jej żywotność. Odkuwane na zimno lufy dobrych sztucerów wytrzymują bez problemów do
6 tysięcy strzałów, a karabinów wojskowych nawet do 14 tys. (np. FN FAL, M -14 czy G - 3). To jeden
z ważnych czynników przemawiających za zakupem broni w tym kalibrze, bowiem np. 270 Winchester
"zdziera" lufę po 2 tys. strzałów, a 7 mm Remington Magnum już po tysiącu. Nowy nabój zaadaptowano
w U.S. Army m.in. do karabinu samopowtarzalnego M - 14, AR - 10 i zespołowej broni maszynowej.
Cywilna wersja tej amunicji, oznaczana symbolem 308 Winchester szybko zyskała popularność;
początkowo głównie wśród strzelców sportowych i snajperów. Rosjanie postawili już w 1947 roku na
amunicję pośrednią, ulokowaną energetycznie miedzy nabojem karabinowym i pistoletowym,
wprowadzając wzorowany na niemieckim "7,92 Kurz Patrone" kaliber 7,62 x 39. Pośredni nabój rosyjski
nie cieszył się poważaniem wśród sportsmenów, myśliwi zaś używają go bardzo sporadycznie, głównie w
Rosji i USA. Przyczyną niskiej popularności naboju rosyjskiego jest niedobór energii kinetycznej
(tylko 1500 J na 100 metrach, czyli praktycznie dwa razy mniej od 7,62 x 51). Źródeł sukcesu kalibru 308 Win. można wskazać
wiele, nie bez znaczenia jest oczywiście ranga przyjęcia wojskowej wersji naboju przez Pakt
Północnoatlantycki. Jest on produkowany z największą chyba gamą pocisków, w granicach masy
zawartych w przedziale od 6,5 aż do 13 gram. W ilości elaboracji może z nim rywalizować tylko
słynny 30 - 06. 308 Winchester jest powszechnie uważany za nabój celniejszy od zasłużonego
poprzednika, stąd wzięła się jego popularność wśród snajperów czy strzelców sportowych. Jest
wykorzystywany do strzelania nie tylko na 300 metrów, lecz nawet do 1000 yardów (914 metrów).
Ponadto 7,62 x 51 charakteryzuje się sporo mniejszym, bardziej "miękkim" odrzutem. Ograniczenie
odrzutu jest ewidentnie większe niż wynikałoby to z prostej oceny tabel energetycznych pocisków. O
ile sztucer nie waży zbyt mało (poniżej 3,2 kg), odrzut kal. 308 Win. jest do przyjęcia przez
zdecydowaną większość myśliwych. Nie trzeba przy tym stosować żadnych hamulców wylotowych w rodzaju
BOSS - a /chyba, że paramy się strzelaniem profesjonalnym/, wystarczy dobry gumowy amortyzator na
stopce kolby.
Część naszych myśliwych ma
niestety awersję do tego kalibru, wynikającą z używania w przeszłości Mosinów /głównie OWG z
Grudziądza/ w wariancie 308 Winchester. Istotnie, modyfikacja starego karabinu do amunicji kal.
7,62 x 51 należała do wyjątkowo nieudanych, ale wina nie leży po stronie nabojów, lecz wynika ze
znaczących różnic wymiarowych między lufami, pociskami i wreszcie łuskami amunicji Mosina i
Winchestera. Średnica luf wg bruzd wynosiła w Mosinie minimum 7,92 mm a w 308 Win. 7,82 mm. Pocisk
miał średnicę maksymalnie nawet 7,92 mm, a w 7,62 x 51 tylko 7,85 mm. Doprowadzało to do
przenikania gazów prochowych poprzez szczeliny między płaszczem pocisku, a dnem bruzd; obniżając
prędkość początkową i pogarszając wyniki skupienia. Także lufa miała wtedy zmniejszoną żywotność
/choć w przypadku "twardej" lufy wojskowego Mosina ten parametr był najmniej istotny/. Porównując
wskaźniki energetyczne i balistyczne nabojów kal. 7,62 x 54R i 7,62 x 51 trudno doszukać się
jakichkolwiek istotnych różnic, choć niezaprzeczalnie 308 Win. jest znacznie bardziej nowoczesny od
wiekowej amunicji rosyjskiej z wystającą kryzą. Amerykanie chcieli za wszelką cenę, by nabój NATO
nie ustępował rosyjskiej amunicji karabinowej i przyznać trzeba, iż to założenie udało się
zrealizować. Swoistym kuriozum jest fakt ogromnej popularności kal. 308 Win. w
Rosji. Otóż największym kolekcjonerem broni i pasjonatem łowiectwa był wśród genseków Leonid
Breżniew. Podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych, otrzymał w prezencie luksusową wersję sztucera
Winchester model 70, w tym właśnie kalibrze. Nie wypadało prosić o większą ilość amunicji, a że
Breżniew strzelał dużo, nakazał wdrożenie u siebie produkcji nabojów. Tak pojawił się w Rosji nabój
myśliwski kal. 7,62 x 51. Paradoksem był fakt, iż przez długie lata naboje rosyjskie w zasadzie
pasowały do broni zachodniej, ale zachodnie do sowieckiej już nie. Rosyjska spłonka typu wojskowego
była sporo twardsza niż stosowana np. w nabojach niemieckich czy szwedzkich. Iglice rosyjskich
sztucerów przebijały delikatne spłonki amunicji zachodniej, powodując przerywanie się gazów z
komory nabojowej. Mogło to prowadzić do poważnych uszkodzeń broni i zranienia strzelca. Także
długość całkowita amunicji sowieckiej była inna, efektem były problemy z magazynkami. Od lat
dziewięćdziesiątych XX wieku Rosjanie znormalizowali nabój wg przyjętych standardów (współczesne
oznaczenie 7,62 x 51 M), przeprojektowali własną broń i ryzyka już nie ma. 308 Winchester jest używany przede wszystkim w
sztucerach /powtarzalnych wszystkich typów, samopowtarzalnych i ekspresach /, ale coraz częściej
także w kniejówkach czy drylingach. Kaliber ten, z uwagi na nowsze gatunki prochu "dopala" się w
pełni już w dość krótkich lufach /wystarczy w zupełności 50 - 56 cm/ podczas gdy 30 - 06 najlepiej
sprawuje się w lufie o długości ok. 60 cm. Najlżejsze pociski w pełnym płaszczu, prócz
zastosowań tarczowych mogą być z powodzeniem stosowane na lisy. Charakteryzują się one bardziej
płaskim torem lotu i mniejszym opadem, co wyrównuje drobny błąd strzelca w ocenie odległości.
Wszystkie pociski typu FMJ są stosunkowo tanie, co pozwala prowadzić z nich stały trening
strzelecki. Dobre firmy starają się wyrównać balistykę pocisków tarczowych z myśliwskimi,
przynajmniej w zakresie optymalnych dystansów czyli do 100 - 150 metrów. Gwarantuje to możliwość
strzelania zarówno na strzelnicach jak i w polu bez każdorazowej zmiany nastaw celownika
optycznego. Należą do nich np. TRAINER (firmy LAPUA o masie 8,0 g) który ma 100 m ma identyczny, a
na 150 metrów bardzo zbliżony tor do pocisku MEGA o masie 12 gram. Opad tego ostatniego jest tylko
o 2 cm większy. Po czym poznać i jak dobrać najlepsze pociski? Jedną z metod jest
sprawdzenie, które z nich cieszą się tak dużą renomą, że produkcję jednocześnie prowadzi kilka
uznanych firm amunicyjnych. Metoda ta, całkiem zresztą skuteczna nie wymaga balistycznych dociekań.
W kal. 308 Winchester pociskami "międzynarodowymi" są np. NOSLER PARTITION,
NOSLER BST, TXP (Swift A - Frame), czy np. SIERRA GK. Naboje z tymi pociskami produkuje
m.in. NORMA, SAKO, HIRTENBERGER, LAPUA, WINCHESTER lub S & B. Niestety znaczna część myśliwych
problem zamyka stwierdzeniem, iż używają tylko sprawdzonych, klasycznych pocisków półpłaszczowych;
lekkich i ciężkich. Takie podejście jest uzasadniane głównie względami finansowymi. Jednak przy
średnim zużyciu jednego czy dwóch opakowań amunicji w roku, różnica w kosztach jest minimalna. W
kalibrze 308 Win., jak w żadnym innym mamy możliwość praktycznie doskonałego doboru pocisków.
Niewykorzystanie maksymalnych możliwości nowoczesnej amunicji jest poważnym błędem.
Przy
strzelaniu kozłów nabój ma oczywiście olbrzymią nadwyżkę mocy, stąd konieczność dobrania pocisków
nie niszczących nadmiernie tuszy. Należy wykluczyć wszystkie klasyczne, lekkie pociski
półpłaszczowe typu SOFT POINT (ang. SP lub z niem. TM). Charakteryzują się one zbyt silną, wręcz
wybuchową deformacją i fragmentacją, otwór wylotowy jest przy tym kilkakrotnie większy od kalibru.
Przy konieczności - powtarzam konieczności użycia półpłaszcza starego typu, należy strzelać
pociskiem najcięższym, uszkodzenia tuszy będą wtedy znacznie mniejsze. Z nabojów NORMY dobry będzie licencyjny TXP
(Swift A - Frame, dwurdzeniowy przypominający w przekroju literę A, stąd oryginalna nazwa) o masie
10,7 g. Charakteryzuje się on bardzo silną penetracją i ściśle kontrolowanym grzybkowaniem. Choć
przewidziany jest do rażenia odpornych na kule, gruboskórnych zwierząt sprawdzi się także przy
odstrzale delikatnej sarny, zachowując tuszę w prawie idealnym stanie. Można także użyć słynnego,
dwurdzeniowego pocisku NOSLER PARTITION (przypominającego w przekroju literę H) z tym, iż
uszkodzenie tuszy /z uwagi na cieńszy płaszcz i otwarty wierzchołek/ będzie nieco większe. Także
ORYXEM i w ostateczności ALASKĄ, (oba o masie 11,7 g) można dobrze strzelać sarny, natomiast nie
polecam w żadnym razie "miękkiego" VULKANA (11,7 g). Jego działanie, zwłaszcza przy bliskim
strzale komorowym będzie porównywalne z eksplozją, z płuc i serca nic nie pozostanie, stąd pocisk
ten - zwłaszcza w cięższej elaboracji przeznaczmy na mocne dziki czy jelenie. NOSLER BST i PLASTIC
POINT również nie są wskazane na sarny. Przy polowaniach na jelenie, kaliber 7,62
x 51 najlepiej sprawdzi się w elaboracjach z pociskami o masie 10,7 - 11,7 g. Wszystkie nowoczesne
pociski nadają się do tego typu polowań, natomiast warunek kontrolowanej deformacji i stosunkowo
silnej penetracji z pocisków NORMY najlepiej spełnia ORYX. Jak wskazuje nazwa pocisku, jest on
wręcz przeznaczony na jeleniowate. Praktycznie zawsze zostawia dobrze widoczny otwór wylotowy,
ułatwiający dochodzenie postrzałka. Kanał chwilowy w ranie jest bardzo silny, porównywalny z
mocnym VULKANEM, ale przewaga ORYXA leży w pełnym zachowaniu masy pocisku w tuszy i lepszej, choć
nie nadmiernej penetracji. ORYX ma dogodny balistycznie kształt do strzałów na średnich dystansach,
ponadto grzybkuje równo niezależnie od prędkości spotkania pocisku z celem /a więc praktycznie i
odległości/. Także SIERRA GK idealnie nadaje się na jelenie, jest przy tym bardzo celnym
pociskiem. Przy odstrzale średnich czy mocnych dzików w pędzeniach, 308 Winchester nie
jest najlepszym wyborem. Rażenie skuteczne amunicji jest zupełnie wystarczające, natomiast
działania obalającego w stosunku do dzików kaliber ten nie ma. Dotyczy to zresztą i nabojów 30 - 06
czy 7 x 64. Jeżeli uwzględnimy współczynnik Taylora (TKO - Taylor Knock Out), to najmniejszym
wskazanym kalibrem na dziki w pędzeniach jest dopiero 9,3 x 62 czy jeszcze lepiej 12/76 z kulą z
miękkiego ołowiu, o masie ok. 40 g. Odpowiednio dobrany pocisk kal. 308 Winchester może oczywiście
powalić grubego dzika na miejscu /przy dobrym ulokowaniu pocisku/, ale nie ma na to niestety
gwarancji. Przy strzelaniu do małych dzików wystarczy tani, lekki pocisk typu SOFT
POINT, o masie ok. 9,7 g. Zgrzybkuje on natychmiast i przekaże całą energię w tuszy. Należy
przestrzegać prostej zasady: im większy dzik, tym cięższy powinien być pocisk. Ponieważ trudno z
oczywistych przyczyn przewidzieć, z jakim dzikiem będziemy mieli do czynienia na polowaniu, można
zatrzymać się na pocisku o masie ok. 11,7 g, jako w zasadzie uniwersalnym. Najcięższa elaboracja,
czyli wariant z pociskiem 13 gramowym może nas nieprzyjemnie zaskoczyć np. przy odstrzale zwykłych
przelatków. Mocny pocisk zawsze przeszyje małego dzika na wylot, zabierając większość energii ze
sobą. Często nie zdąży przy tym w pełni rozkwitnąć, więc mogą zdarzyć się nużące poszukiwania
postrzałka. Tracimy przy tym zaufanie do broni czy amunicji. Najcięższe pociski należy stosować
wyłącznie na średnie i grube dziki. Rozpatrzmy teraz ofertę znanych firm amunicyjnych, zaczynając od Sellier
& Bellot. Z dwóch typów pocisków pełnopłaszczowych (FMJ), na lisa lepszy będzie lżejszy, o
masie 9,55 g. Charakteryzuje się on znacznie bardziej płaskim torem lotu i mniejszym opadem.
Specjalnie do precyzyjnych strzelań tarczowych wskazany jest HPBT, z niewielkim otworem
wierzchołkowym i opływowym, ulepszonym balistycznie kształtem tylnej części pocisku (masa 10,9 g;
energia na 100 metrach 2984 J). Pocisk ten sprawdzi się nawet przy strzelaniu na dystansach ponad
300 metrów. Myśliwi zatrzymują się najczęściej na ciężkim "półpłaszczu" typu SP o masie 11,7 g. To
duży błąd, bo energia tego pocisku nie przekracza 2441 J na 100 metrach. Jego zaokrąglona część
głowicowa dobrze sprawdzi się przy spotkaniu z celem tylko na bardzo bliskich dystansach strzału.
Zdecydowanie lepszym wyborem jest nowocześniejszy pocisk typu HPC o tej samej masie, dysponujący
energią 2991 J na 100 metrach /i jeszcze 2642 J na 200 metrach/. Pocisk ten jest także znacznie
mniej wrażliwy na wiatr boczny. Zmodyfikowany pocisk lekki typu SPCE, o masie 9,7 g dysponuje
energią 2692 J na dystansie 100 metrów. Dobrym wyborem, (zarówno pod względem balistycznym jak i w
zakresie ekspandowania w tuszy) będzie licencyjny, celny i stosunkowo "miękki" pocisk typu SIERRA
GK. HIRTENBERGER oferuje dwa nowoczesne, dwurdzeniowe pociski typu NOSLER
PARTITION, o masach 9,7 i 11,6 g. Zdecydowanie lepszym wyborem będzie lżejsza elaboracja. Otóż
pocisk ten ma na 100 metrach bardzo wysoką energię - ponad 3104 J / dla porównania, 30 - 06
dokładnie 3261 J, co daje mu tylko 5 % przewagi w zakresie energii kinetycznej/. Ciężki pocisk
NOSLERA jest niestety sporo słabszy od lekkiego. Gdy zdecydujemy się używać średnich pocisków typu
SIERRA GK (10,7 g), różnice energetyczne między kalibrami 308 i 30 - 06 są prawie niezauważalne -
tylko 1,5 % /odpowiednio 2678 J i 2713 J na 100 metrach/. LAPUA rozpieszcza nas idealnie jednakowymi
parametrami pocisków tarczowych typu TRAINER w kalibrach 308, 30 - 06 i 7,62 x 54R - dokładnie 2468
J energii kinetycznej na 100 metrach, taki sam jest więc opad (7 cm na 200 metrów, przy
przystrzeliwaniu broni na 150 metrów). Mistrzowie używają pocisków wyczynowych trzech typów:
SCENAR, FMJ D 46 i LOCK BASE. Najbardziej znany w kręgu profesjonalistów jest oczywiście słynny
SCENAR /także w wersjach SILVER JACKET/. Oferowane są trzy elaboracje: pociski o masie 10,0 g;
10,85 i 12,0 g. Wszystkie są bardzo celne i mocne; ostatni osiąga aż 3279 J energii na 100
metrach. LOCK BASE, przeznaczony do bardzo dalekich strzelań - przy elaboracji 11,0 g ma ponad 3528
J na 100 metrach i ok. 3064 J energii na 200 metrach. To w zasadzie maksimum energetyczne dla
amunicji 308 Winchester. Myśliwi z Finlandii preferują oczywiście pocisk typu MEGA, nawet przy
polowaniach na mocne łosie. Z dwóch elaboracji większym uznaniem cieszy się pocisk o masie 12 g.
Przy strzale tym pociskiem na płuca, łoś nie zrobi więcej niż kilkadziesiąt metrów.
Z oferty SAKO
najlepszym pociskiem myśliwskim jest moim zdaniem SUPER HAMMERHEAD /o masie 11,7 g/, dysponujący
pierwszorzędną energią kinetyczną - aż 3230 J na 100 metrach. Nie ulega on fragmentacji w tuszy,
charakteryzuje się także wysoką celnością i odpornością na wpływ wiatru. Broń należy przystrzeliwać
na 160 metrów, wówczas przewyższenie na 50 i 100 metrach będzie równe odpowiednio 1,4 oraz 3 cm.
Warto dodać, iż SH jest zaledwie o 3 % słabszy od tego samego pocisku w kal. 30 - 06. Lżejszy
pocisk typu SH /masa 10,1 g/ ma minimalnie gorsze parametry energetyczne - 3032 J na 100 metrach,
za to charakteryzuje się bardzo płaskim torem lotu, co pozwala przystrzelać go na 180 metrów.
Przewyższenia na 50 i 100 metrów będą rewelacyjnie małe - tylko 0,9 i 2,5 cm . Tarczowe pociski
typu FMJ, dobre również na lisa mają identyczne parametry zarówno dla kalibru 308 Winchester jak i
30 - 06. Dobrym wyborem jest licencyjny, monolityczny pocisk o ściśle kontrolowanej deformacji
części głowicowej, typu POWERHEAD (Barnes), dysponujący energią aż 3117 J na 100 metrach. Tanią
alternatywą będzie klasyczny pocisk półpłaszczowy typu GAMEHEAD, o masie tylko 8,0 g i energii 2772
J na dystansie 100 metrów. Najcięższą, 13 gramową elaborację stanowi HAMMERHEAD (2890 J na 100
metrach), kapitalny do strzelania mocnych dzików z bliska. Jego nienajlepszy kształt balistyczny
ogranicza maksymalny dystans strzału skutecznego do ok. 80 - 110 metrów; jednak na polowaniu
zbiorowym sprawdzi się lepiej niż SH, bowiem dysponuje większym rażeniem
obalającym. Przy strzelaniu precyzyjnym na duże dystanse, doskonale sprawdzi się
RACEHEAD typu HPBT, zwłaszcza z cięższym pociskiem o masie 12,3 g. Z nabojów NORMY najmocniejszy w kal. 308 Win.
jest NOSLER PARTITION, dysponujący energią aż 3109 J na 100 metrach. Warto jednak zwrócić uwagę na
wyniki polowań prowadzonych we Francji w latach 1990 - 96, z których wynika, iż przy strzelaniu
grubej zwierzyny najlepszym pociskiem był VULKAN (pierwsze miejsce wśród ocenianych 26 tys.
przypadków, praktycznie 70 % rażenia obalającego pierwszym strzałem). Trzecie miejsce, z minimalnie
tylko gorszym wynikiem zajął PLASTIC TIP (67,8 %). Wg przyjętych kryteriów, pocisk był uznany za
skuteczny tylko wtedy, gdy dzik zrulował w ogniu lub padł po przebiegnięciu nie więcej niż 9
metrów. W ścisłej czołówce znalazły się też dwa pociski firmy RWS, KEGELSPITZ (67 %
rażenia obalającego) i TUG (64,7 %). Dobrą propozycją dla myśliwych jest też nowoczesny
DOPPELKERN. Również BLASER oferuje bardzo dobry pocisk typu CDP. Wyniki nie uwzględniały jednak
nabojów opracowanych po 1995 roku. Badania wykazały ponad wszelką wątpliwość, iż najskuteczniejszym
kalibrem na dziki w pędzeniach był 9,3 x 62. WINCHESTER oferuje m.in. dobrze znanego
SILVERTIPA, o masie 11,6 g i energii ponad 3100 J na 100 metrach, jego nowsze modyfikacje BALLISTIC
SILVERTIP, a także ocenione jako bardzo skuteczne naboje z pociskiem POWER POINT (66,38 % rażenia
obalającego pierwszym strzałem). Całą masę początkową zachowuje w tuszy słynny FAIL SAFE, dodatkowo
pokrywany LUBALOXEM, przedłużającym żywotność lufy. Szczegółowe opisanie dostępnej amunicji jest
oczywiście niemożliwe w tak krótkim artykule. Moim zdaniem, 308 Win. wystarcza do wszystkich
polowań w Europie. Stopniowo wypiera on dotychczasowego "króla nabojów", czyli 30 - 06. Zauważa
się rosnącą popularność tej amunicji, zwłaszcza wśród młodszych wiekiem myśliwych. Prawdopodobnie
za kilkanaście lat król zostanie ostatecznie zdetronizowany, ale nawet wówczas te dwa dobre kalibry
będą współistnieć i wzajemnie się uzupełniać. Na rynku amunicji myśliwskiej i sportowej, 308
Winchester zajmuje zasłużenie bardzo wysoką pozycję. Nie ma oczywiście uniwersalnych czy idealnych
kalibrów. 7,62 x 51 ma za to niewiele wad i dlatego z czystym sumieniem mogę go polecić.
artykuł
dr Marka Czerwińskiego | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|